1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa po strajkach na kolei: bilans zysków i strat

Anna Widzyk opracowanie
27 marca 2024

Po serii strajków niemieccy maszyniści uzyskali spełnienie kluczowego postulatu, ale stracili sympatię – ocenia prasa.

https://p.dw.com/p/4e9Zm
Porozumienie między związkiem zawodowym GDL a Deutsche Bahn zakończy falę strajków na kolei w Niemczech
Porozumienie między związkiem zawodowym GDL a Deutsche Bahn zakończy falę strajków na kolei w NiemczechZdjęcie: Micha Korb/picture alliance

Niemieckie gazety komentują w środę (27.03.2024) porozumienie płacowe pomiędzy związkiem zawodowym maszynistów GDL oraz niemiecką koleją Deutsche Bahn, które zakończyło serię strajków. Kompromis krytykuje gospodarczy dziennik „Handelsblatt”. „W dramatycznie starzejącym się społeczeństwie marzenie o powszechnym 35-godzinnym tygodniu pracy przy równej płacy jest iluzoryczne. Kto tego chce, musi powiedzieć, w jaki sposób poprzez imigrację lub automatyzację można zniwelować luki, jakie powstaną. Albo wyjaśnić ludziom, że nowy wspaniały świat pracy jest możliwy tylko za cenę utraty dobrobytu. Niemcy nie przetrwają w międzynarodowej konkurencji, jeśli będą zbiorowym parkiem rekreacyjnym” – ocenia „Handelsblatt”. 

Z kolei według gazety „Frankfurter Rundschau” „na zakończeniu gorącego sporu płacowego wygrali wszyscy: pasażerowie, GDL i Claus Weselsky (szef związku – red.), a także zarząd Kolei”. „To klasyczny kompromis. Wszystkie strony mogą wskazać na sukcesy, wszyscy muszą iść na ustępstwa” – ocenia gazeta. Dodaje, że kończy się „skomplikowany spór płacowy, który wiele kosztował podróżnych i gospodarkę”. „Jednak nie bez powodów wraz z upływem czasu związek zawodowy miał coraz większe trudności z pozyskaniem zrozumienia opinii publicznej w trakcie konfliktu. Kosztem była sympatia. I dodało to skrzydeł zwolennikom ograniczenia prawa do strajku. Przy czym spór pokazał, że nie jest to potrzebne. Kolej i GDL porozumieli się dopiero wtedy, gdy mediatorzy zniknęli” –  pisze „Frankfurter Rundschau”.

Nowe strajki za rok?

Gazeta „Westfaelische Nachrichten”  z Muenster pisze, że podróżni wreszcie mogą odetchnąć z ulgą i „wyjechać na Wielkanoc do krewnych i przyjaciół, nie obawiając się odwołania pociągów z powodu strajków”. „Tyle dobrych wiadomości. Ale przy dokładniejszym przyjrzeniu się, liczne strajki ogromnie zaszkodziły maszynistom w Niemczech, jak również całemu ruchowi związkowemu” – ocenia dziennik. 

Szef związku zawodowego maszynistów GDL Claus Weselsky
Szef związku zawodowego maszynistów GDL Claus WeselskyZdjęcie: Sebastian Willnow/dpa/picture alliance

Z kolei „Stuttgarter Zeitung” przewiduje, że za rok znów może dojść do strajków na kolei w Niemczech, gdy wygaśnie układ zbiorowy pomiędzy Deutsche Bahn, a drugim większym związkiem zawodowym pracowników kolei EVG. „Trudno sobie wyobrazić, że EVG zadowoli się czymś mniejszym niż GDL” – dodaje. I zauważa, że także w innych branżach zaostrzają się spory płacowe i także tam skrócenie czasu pracy dla pracujących w trybie zmianowym jest wysoko na liście postulatów. „Dzięki maksymalnym żądaniom w stylu GDL można zyskać członków (związków - red.). Już obecnie niedobór wykwalifikowanej siły roboczej wzmocnił pozycję negocjacyjną i pewność siebie pracowników. W tym sensie umowa pomiędzy Koleją a GDL nie jest końcem sporów płacowych, ale zaledwie przystankiem” – pisze „Stuttgarter Zeitung”.

„Strajki muszą mieć odczuwalne skutki”

Według „Nuernberger Zeitung” teraz „można w napięciu czekać na to, jak wielu maszynistów zdecyduje się na to, by w ramach uzgodnionego dobrowolnego modelu skrócić albo jednak wydłużyć czas pracy – i tym samym dostać więcej pieniędzy”. „Jeżeli większość zdecydowałaby się na dłuższą pracę, to narracja Weselsky’ego, że wyczerpująca praca zmianowa wymaga redukcji czasu pracy, zostałaby co najmniej przynajmniej osłabiona. Tak samo jak argument, że krótszy czas pracy czyni zawód maszynisty atrakcyjniejszym” – zauważa dziennik z Norymbergii.

Z kolei lewicowy dziennik „Junge Welt” broni maszynistów. „Na pewno dla niektórych pasażerów kolei było to nieprzyjemne że nie mogli odbyć planowanej podróży. Ale jeżeli strajki nie maja odczuwalnych konsekwencji, to nie ma też potrzeby przedstawiania w trakcie negocjacji lepszych propozycji płacowych” – ocenia. „Czy teraz wszystko jest w porządku? Na pewno nie. Wprawdzie w układzie zbiorowym zapisano, że jego zakres nie zostanie rozszerzony. Ale to nie oznacza, że konflikty o czas pracy zostały odłożone ad acta po wsze czasy” – dodaje „Junge Welt”. Ocenia, że w przyszłości politycy powinni trzymać się od tych sporów z daleka, „zwłaszcza ci, którzy zawsze odwołują się do autonomii płacowej, gdy związki zawodowe żądają wsparcia, jak w sprawie ogólnie wiążących układów zbiorowych w handlu. W tej sprawie od niemal roku nie ma zakończenia, ale prawie nikt nie wie o wielu strajkach, ponieważ nie mają one żadnych widocznych konsekwencji” – dodaje „Junge Welt”.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>