1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaCzechy

Orbánowi na przekór. Czechy martwią się o Słowację

Lubosz Palata
22 listopada 2023

Praga stara się wykorzystać dobre stosunki z Bratysławą, żeby utrzymać Słowację w obozie proukraińskim. Jednak jej nowy premier Robert Fico ma znacznie bliżej do Viktora Orbána z Budapesztu niż do Petra Fiali z Pragi.

https://p.dw.com/p/4ZHPj
Viktor Orbán (z lewej) i Robert Fico spotkali się na szczycie UE w Brukseli (26.10.2023)
Viktor Orbán (z lewej) i Robert Fico spotkali się na szczycie UE w Brukseli (26.10.2023) Zdjęcie: Ludovic Marin/AFP/Getty Images

Przez ponad siedemdziesiąt lat, z wyjątkiem lat II wojny światowej i kilku poprzedzających ją miesięcy, Czechy i Słowacja tworzyły wspólne państwo w centrum Europy, Czechosłowację. Jednak, wraz z wybiciem północy w sylwestra 1992 roku, Czechosłowacja się rozpadła. Ale w roku 2000, czyli na cztery lata przed przystąpieniem obu krajów do Unii Europejskiej, Praga i Bratysława zawarły obszerne umowy międzyrządowe, które szczególnie w dziedzinie językowej i społecznej umożliwiły stworzenie relacji wykraczających daleko poza to, co wynika z ich członkostwa w Unii. W obu krajach słowacki i czeski są uznawane za „ogólnie rozumiane języki”, których studenci w drugim kraju mogą używać podczas nauki, a obywatele –  w komunikacji z władzami. Rządy Słowacji i Czech odbywają wspólne spotkania, a pierwsze zagraniczne podróże nowych prezydentów, premierów i ministrów zawsze prowadzą do Pragi, względnie  – Bratysławy.

Również na arenie międzynarodowej oba kraje poruszały się jak dotąd najczęściej ramię w ramię, albo przynajmniej bardzo blisko siebie. Wyjątkiem był okres bezpośrednio po upadku Czechosłowacji, gdy Słowacja z powodu nacjonalistyczno-autorytarnego reżimu ówczesnego premiera Vladimíra Mecziara (rządzącego od 1993 do 1998, nie licząc krótkiej przerwy w 1994 roku) stała się „czarną dziurą Europy” i została wykluczona z pierwszej fali rozszerzenia NATO oraz integracji z Unią Europejską, ponieważ nie spełniała demokratycznych kryteriów.

Robert Fico i jego partyjni koledzy świętują zwycięstwo w wyborach parlamentarnych z 30 września 2023 roku
Robert Fico i jego partyjni koledzy świętują zwycięstwo w wyborach parlamentarnych z 30 września 2023 rokuZdjęcie: Radovan Stoklasa/REUTERS

Fico: „Ani jednego pocisku więcej dla Ukrainy”

Wraz z nowym słowackim gabinetem pod przywództwem narodowo-konserwatywnej partii Smer-SSD (Kierunek-Słowacka Socjaldemokracja) Roberta Ficy, która wygrała wybory z 30 września, nad stosunkami czesko-słowackimi zawisło pytanie, czy Praga i Bratysława stoją w obliczu powtórki z epoki Mecziara. I czy „Słowacji uda się pozostać na czeskiej orbicie”, jak to powiedział jeden z praskich dyplomatów, czy może rządzący autorytarnie Węgrami Viktor Orbán, który wielokrotnie i niedwuznacznie popierał Ficę przed wyborami, przeciągnie nowy słowacki rząd na swoją stronę.

Głównym punktem konfliktu jest pomoc dla Ukrainy przeciw rosyjskiej agresji. Republika Czeska była i jest jednym z czołowych zwolenników Ukrainy, zarówno pod względem dostaw broni, jak i pomocy finansowej i humanitarnej. Premier Czech Petr Fiala był jednym z pierwszych europejskich mężów stanu, którzy udali się do Kijowa 15 marca 2022 roku, wkrótce po rozpoczęciu rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.

Z kolei nowy premier Słowacji Fico chce wstrzymać pomoc wojskową dla Ukrainy. W kampanii wyborczej sam zapowiedział, że po wyborach nie będzie „ani jednego pocisku więcej dla Ukrainy”. Podobne oświadczenia złożył również po wyborach, na początku października, gdy twierdził, że „korzenie wojny na Ukrainie tkwią w 2014 roku, gdy ukraińscy faszyści mordowali cywilów narodowości rosyjskiej”.

Nowy minister spraw zagranicznych Słowacji Juraj Blanar (z lewej) spotkał się już w Pradze z szefem czeskiej dyplomacji Janem Lipavskim.
Spotkanie szefa MSZ Słowacji Juraja Blanara (z lewej) z szefem czeskiej dyplomacji Janem LipavskimZdjęcie: Luboš Palata/DW

Praga sądzi według czynów

Jednak za tymi ostrymi oświadczeniami nie poszły jak dotąd żadne działania, także dzięki dyplomatycznej presji ze strony Czech. Już podczas pierwszych podróży słowackich polityków, które tradycyjnie prowadziły do Pragi, stało się jasne, że odmowa udzielania Ukrainie pomocy militarnej nie jest tak jednoznaczna.

Rząd w Bratysławie nie anuluje żadnego z kontraktów na dostawy broni i amunicji dla Ukrainy. Dotyczy to także kontraktów zawartych przez słowackie państwowe fabryki broni.

– Wszystko, co odbywa się na zasadach komercyjnych, pozostaje niezmienione i będzie kontynuowane jak poprzednio – zapowiedział nowy minister spraw zagranicznych Słowacji Juraj Blanar 6 listopada 2023 roku w Pradze po spotkaniu z szefem czeskiej dyplomacji Janem Lipavskim. – Słowacja zapewniła Ukrainie szeroką pomoc humanitarną i tę pomoc chcemy kontynuować – zapewnił. Nowy słowacki rząd uwzględnia również rozminowywanie jako część tej pomocy, w ramach której Bratysława oferuje Kijowowi wsparcie ze strony słowackich specjalistów.

Na początku listopada nowy rząd demonstracyjnie zablokował zaplanowaną przez poprzedni gabinet pomoc wojskową dla Ukrainy w formie dostaw amunicji z zapasów słowackiej armii o wartości 40 milionów euro.

Na Pradze nie robi to jednak wrażenia. – Nie oceniam po słowach, ale po czynach – powiedział DW czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavský. – Bynajmniej nie tak mało znaczące słowackie dostawy amunicji dla Ukrainy są kontynuowane – podkreślił.

Premier Czech Petr Fiala na szczycie Unii Europejskiej w Pradze w grudniu 2022 roku
Premier Czech Petr Fiala na szczycie UE w Pradze w grudniu 2022 rokuZdjęcie: Luboš Palata/DW

Fico chce przyjechać do Pragi

Również premier Czech Petr Fiala stara się zachować bliskość do nowego rządu w Bratysławie. Z Ficem spotkał się przy okazji szczytu Unii Europejskiej w październiku 2023 roku. – Będziemy mieć różne poglądy na wiele kwestii związanych z polityką zagraniczną, to prawda – przyznał po spotkaniu. – Możemy mieć różne pomysły w tej czy innej sprawie, ale musimy szukać wspólnego języka, bo to jest nasz obowiązek i tak do tego podchodzę – tłumaczył. Obaj szefowie rządów uzgodnili, że Fico w swoją pierwszą podróż zagraniczną uda się tradycyjnie do Pragi tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Przewidywana data to 24 listopada.

Według źródeł dyplomatycznych największą przeszkodą jest żądanie Ficy, aby został przyjęty przez prezydenta Petra Pavla. Generał Pavel, który do 2018 roku był przewodniczącym Komitetu Wojskowego NATO, jest wyraźnie proukraiński. Według informacji pochodzących z kręgów dyplomatycznych w Pradze oba rządy rozmawiają teraz o publicznej deklaracji Ficy w kwestii poparcia dla Kijowa.

Czesi chcą Wyszehradu dopiero z Tuskiem

Również na innych obszarach Praga stara się dyplomatycznie odsuwać Słowację od Viktora Orbána. I tak czeski rząd, który sprawuje teraz prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej, odrzucił wniosek Ficy o zwołanie szczytu premierów i ministrów spraw zagranicznych V4. Fico chciał doprowadzić na nim do wspólnego odrzucenia paktu migracyjny Unii Europejskiej przez państwa Grupy Wyszehradzkiej: Polskę, Czechy, Słowację i Węgry. Zarówno Węgry, jak i ustępujący rząd PiS w Warszawie są mu przeciwni, Czechy natomiast go popierają.

Wywiad z prezydentem-elektem Czech

Praga odrzuciła słowackie żądanie i oświadczyła, że poczeka na nowy polski rząd pod przewodnictwem proeuropejskiego lidera dzisiejszej opozycji polskiej, Donalda Tuska.

– Nie chcemy spotykać się dla samego spotkania, ale zająć się prawdziwą polityką w Europie Środkowej – powiedział czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavský. Eksperci zakładają, że Polska pod rządami Tuska i Czechy wspólnie spróbują wywrzeć presję na Ficę i odizolować Orbána w Grupie Wyszehradzkiej.

Węgry też się starają

Węgry doskonale zdają sobie z tego sprawę. Dlatego węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto zaraz po wizycie szefa słowackiej dyplomacji Juraja Blanara w Pradze, 7 listopada 2023 roku pospieszył na spotkanie z nim do Bratysławy. – Nie zapominamy o wartości dobrosąsiedzkich stosunków z Węgrami – powiedział Blanar po spotkaniu.

Na razie jednak i po kilku pierwszych tygodniach rządów Ficy Słowacja nadal traktuje Czechy priorytetowo. A gabinet Fico opowiada się tym samym również za obecnym czeskim kursem, proeuropejskim, a do pewnego stopnia również proukraińskim.

Oryginał tekstu ukazał się na stronie DW Deutsch.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!