1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nielegalne narkotyki: Niewidzialne ofiary

Lisa Hänel
21 lipca 2022

Od lat w Niemczech rośnie liczba osób umierających z powodu nielegalnych narkotyków. Reporterka DW Lisa Hänel odwiedziła ośrodek konsumpcji narkotyków w Hamburgu.

https://p.dw.com/p/4ETs8
Polityka antynarkotykowa w Niemczech
Ośrodek w Hamburgu umożliwia przyjmowanie narkotyków w czystych warunkachZdjęcie: Lisa Hänel/DW

Wzrok Gonzo wędruje po białej tapecie. Mężczyzna jest wychudzony, dobrze ubrany, dobiera swoje słowa rozważnie, z typową dla mieszkańca Hamburga wymową. – Imionami ludzi, którzy zmarli, których znałem, można wytapetować tą ścianę – mówi. Gonzo bierze narkotyki od osiemnastego roku życia. Dzisiaj ma 55 lat. Jego oczy są szkliste, ale wypowiada się jasno.

„Abrigado” oznacza „chroniony”

Mężczyzna jest w ośrodku legalnej konsumpcji narkotyków w Hamburgu ze swoim opiekunem socjalnym. Nazwa instytucji to „Abrigado”, co po hiszpańsku oznacza „chroniony”. Uzależnieni od narkotyków mogą tutaj w klinicznie czystych warunkach, za pomocą sterylnych strzykawek, przyjmować narkotyki, najczęściej heroinę i kokainę.

Mogą tam również wziąć prysznic, skorzystać z pomocy sanitarnej przy opatrywaniu ran. W kawiarni za rogiem mogą coś zjeść i wypić albo umówić się na rozmowę z pracownikami socjalnymi w celu uzyskania wsparcia przy procedurach administracyjnych.

Pracownicy socjalni Herman i Oli przygotowują otwarcie jednego z takich ośrodków przyjmowania narkotyków. Codziennie od południa mogą tu cztery osoby jednocześnie brać przyniesione ze sobą narkotyki. Oli obmywa łyżki, które znajdowały się całą noc w środku dezynfekującym. Herman przygotowuje zapakowane strzykawki, chusteczki nasączone alkoholem i plastry.

Po krótkiej rozmowie z resztą zespołu, o godzinie 13:30 otwierają się drzwi. Na zewnątrz już czekają liczni ludzie. Pierwsi znikają w pośpiechu w pomieszczeniach ośrodka. Większość z nich przychodzi tu regularnie i zna obowiązujące w ośrodku zasady. Trzeba tu założyć maseczkę, nanieść się na listę i w przypadku zajętego pomieszczenia, cierpliwie czekać.

Gonzo jest dzisiaj jednym z pierwszych konsumentów. Od 28 lat, od momentu otwarcia „Abrigado”, przychodzi tu i jest pewien: „Wydaje mi się, że już bym dawno nie żył, gdyby nie ta organizacja. Wcześniej spotykaliśmy się w jakiejś norze dla ćpunów, gdzie wszystko było brudne. Nikt nie mył ani nie dezynfekował rąk. Tutaj ludzie zwracają na to uwagę”.

Polityka antynarkotykowa w Niemczech
Pracownicy socjalni Oli (z lewej) i Herman w ośrodku Abrigado w Hamburgu.Zdjęcie: Lisa Hänel/DW

Coraz więcej ofiar śmiertelnych wśród narkomanów

W roku 2021 w Niemczech odnotowano, czwarty rok z kolei, wzrost śmiertelnych ofiar konsumpcji nielegalnych narkotyków: 1826. Przyczyną śmierci były w większości przypadków heroina i inne opiaty.

Pełnomocnik ds walki z narkomanią rządu federalnego Niemiec, Burkhard Blienert, skomentował tę sytuację: „Te liczby mnie zasmucają. Są szokujące i pokazują, że utrzymywanie takiego stanu rzeczy przez niemiecką politykę ds. narkomanii jest niemożliwe”.

To problem, który daleko wykracza poza granice Niemiec. W USA już od lat istnieje ogromny kryzys narkomanii opiatowej. Co pięć minut dochodzi tam do śmiertelnego przedawkowania. Ale i w Niemczech liczby te nie spadają, wręcz przeciwnie.

W „Abrigado” w Hamburgu było szczególnie źle na początku wiosny, w marcu i kwietniu. Dla każdego zmarłego gościa – bo konsumenci narkotyków są tu nazywani gośćmi – pracownicy socjalni otwierają księgę kondolencji. – Jeszcze nie doszliśmy do etapu, że możemy ją odłożyć na półkę – mówi Oli. – Wówczas było tu naprawdę intensywnie – uzupełnia Herman.

Pracownicy socjalni ośrodka są w trakcie przygotowań do międzynarodowego dnia pamięci ofiar narkomanii, który obchodzony jest co roku 21 lipca. Przybędzie mówczyni pogrzebowa. Goście ośrodka i pracownicy wyłożą kamienie z imionami zmarłych narkomanów.

Polityka antynarkotykowa w Niemczech
Goście wpisują ostatnie wiadomości dla zmarłego do księgi kondolencyjnejZdjęcie: Lisa Hänel/DW

Przygotowani na sytuacje kryzysowe

W samych pomieszczeniach ośrodka „Abrigado” jeszcze nikt nie umarł, dotychczas można było opanować nagłe wypadki poprzez miejscowe rutynowe działania jak pomiar pulsu czy zastosowanie respiratora.

– Pierwsze takie nagłe wypadki, które tu przeżyłem, doprowadzały mnie jeszcze na granice moich możliwości – mówi Herman. Z czasem nastała pewna równowaga. – Wiemy jak się z tym obchodzić, każdy to przeżył i znajdujemy rozwiązania.

Oli i Herman cały czas mają w świadomości przypadki śmiertelne wśród narkomanów poza ich ośrodkiem, którym nie są w stanie zapobiec. Oli dobrze pamięta pierwszy zgon, z którym miał do czynienia, gdy jako początkujący pracownik organizacji był tuż po przejściu szkolenia. – Ogromnie mną to wstrząsnęło, pamiętam do dziś.

Jego kolega Herman opisuje to w następujący sposób: „Każdy człowiek, z którym ma się tu codziennie do czynienia, widnieje tu jako numer akt”. Pracownicy socjalni bowiem często dowiadują się o śmierci tylko dzięki innym gościom, ale nawet nie o tym, na co zmarli i gdzie są pochowani.

Polityka antynarkotykowa w Niemczech
Pracownik socjalny Oli z respiratorem awaryjnymZdjęcie: Lisa Hänel/DW

Potrzeba innej polityki antynarkotykowej

Badacz uzależnień od narkotyków Heino Stöver, dyrektor frankfurckiego Instytutu do Badań nad Uzależnieniami, zajmuje się od lat tematem zapobiegania uzależnieniom, zdrowiem i pomocą dla uzależnionych. Jest zwolennikiem polityki antynarkotykowej opartej na akceptacji, tzn. polityki, która na przykład nie kryminalizuje konsumpcji i własnego użytku narkotyków.

– Z jednej strony mamy bardzo przyzwalającą politykę wobec alkoholu i tytoniu, bardzo przyzwalającą i liberalną, powiedziałbym nawet, bardzo nieuregulowaną. A z drugiej strony jesteśmy bardzo represyjni wobec nielegalnych narkotyków. Właśnie ten podział cechuje niemiecką politykę antynarkotykową – zaznacza ekspert w rozmowie z DW.

Podczas gdy konsumenci narkotyków są prześladowani i ścigani na przykład za małe ilości marihuany, nie ma żadnej strategii wobec popularnych używek, jak tytoń czy alkohol. – Każdego roku mamy 127 000 zgonów z powodu konsumpcji tytoniu i ok. 74 000 śmiertelnych ofiar alkoholu. Wśród ofiar śmiertelnych z powodu narkotyków są także ludzie, którzy przedwcześnie umierają z powodu następstw ryzykownego spożywania tytoniu i alkoholu” wypowiada się Stöver.

Niemniej jednak w Niemczech zaczyna pojawiać się zmiana. Marihuana ma być zalegalizowana. Testowane są projekty zastosowania naloksonu w sprayu do nosa, który natychmiastowo powstrzymuje przedawkowanie heroiny. W ośrodkach legalnej konsumpcji narkotyków praktykowany jest tzw. Drug Checking, czyli sprawdzanie przyniesionych narkotyków pod kątem ich składu.

Od czasu objęcia władzy przez nowy rząd Niemcy wydają się otwierać na politykę narkotykową, która odchodzi od czystej kryminalizacji. Konserwatywni politycy z CDU i CSU widzą to jednak krytycznie; podkreślają zagrożenie także ze strony marihuany, obawiają się efektu przerwania tamy i legalizacji także twardszych narkotyków.

Dzień pamięci służy wspomnieniom

Pracownicy socjalni w „Abrigado” są zadowoleni ze zmiany kursu w polityce. – Myślę optymistycznie – mówi Oli, choć krytykuje fakt, że instytucje takie jak jego często muszą martwić się o finansowanie. Oli widzi jeszcze wielki potencjał w kierunku polepszenia sytuacji.

W „Abrigado” już działa się już w imię nowej polityki opartej na akceptacji, nie próbując przekonać odwiedzających ośrodek do prowadzenia życia bez narkotyków. Nawet gdy ktoś z powodu przedawkowania straci życie, pracownicy ośrodka nie postrzegają tego jako zaniedbanie z ich strony.

– Jeśli jakiś człowiek umiera, nieważne czy z brał narkotyki czy nie, jest to bardzo smutna historia, ponieważ ktoś umarł i odszedł od nas na zawsze. I myślę, że właśnie to powinno być tutaj pierwszym impulsem do działania – mówi Oli.

Mimo to on i Herman zauważają, że wśród gości „Abrigado” pojawia się świadomość, gdy ponownie wystawiają księgę kondolencyjną. Świadomość tego, że ich styl życia może oznaczać przedwczesną śmierć. Gonzo zdaje sobie z tego sprawę również wtedy, gdy wokół niego umierają ludzie, których znał od lat.

– Wiem, że prawdopodobnie nie dożyję 90 lat – mówi. Chce również wykorzystać Dzień Pamięci, aby wspomnieć swoich przyjaciół, którzy zmarli. W kwietniu znalazł długoletniego przyjaciela martwego w łóżku. Do dziś nie zna dokładnej przyczyny śmierci; ani miejsca, gdzie ten został pochowany.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>